Tak się składa, że ostatnio często pisałem o nowych bazach, które pojawiły się w naszej ofercie. Nie inaczej będzie i tym razem, bo jak tu nie napisać o takim zjawisku jak Thomson Reuters EIKON? To baza znacząco inna od pozostałych, przede wszystkim ze względu na rozmiar i dane, o które ciężko gdzie indziej. A także ze względu na specyficzny sposób nawigacji wymagający intuicji, determinacji i przynajmniej odrobiny wiedzy z zakresu finansów. No dobrze, zostaliście ostrzeżeni, teraz pora się przekonać że jednak warto tam zajrzeć. Bardzo warto.
Zanim się rozpędzimy, jeszcze krótka informacja o ograniczeniu w dostępności bazy TR EIKON. Polega ono na tym, że w całej bibliotece jest tylko jedno stanowisko, na którym można z tej bazy korzystać. Miejsce to znajduje się w Oddziale Informacji Naukowej (pok. 310) i trzeba udać się tam osobiście, nie ma bowiem możliwości zdalnego dostępu. Kiedy już zajmiemy miejsce przy odpowiednim komputerze, trzeba poprosić dyżurnego bibliotekarza o uruchomienie bazy i zalogowanie. Na początek zobaczymy wyjątkowo mało spektakularny pasek u góry ekranu.
W oryginale jest trochę dłuższy, co nie zmienia faktu, że jak na bazę z taką ilością danych to naprawdę daleko posunięty minimalizm. W tym momencie mamy dwie możliwości. Jeśli wiemy konkretnie czego szukamy, to wpisujemy w czarne pole z lupą termin najlepiej określający naszą potrzebę, patrzmy na pojawiające się podpowiedzi i ewentualnie klikamy w jedną z nich. Ale jeśli chcemy ogólnie zorientować się co Eikon może nam zaoferować, należy w polu wyszukiwania wpisać „Reuters” i nacisnąć enter.
Jak widać powyżej, otrzymamy nieco oldskulowy spis treści. Istotna jest informacja podana na górze – aby wejść głębiej trzeba dwa razy kliknąć nie na nazwę, tylko na kod interesującego nas działu w nawiasach. Czyli na przykład jeśli interesują nas ceny surowców, musimy kliknąć nie na Commodities, tylko na <COMMOD>. Zasada ta obowiązuje także na kolejnych poziomach szczegółowości.
Dla zobrazowania tego, jak bogaty zbiór danych mamy do dyspozycji, poniżej rozwinięcie trzech wybranych działów: Fixed Income, Money and Forex oraz wspomniane już Commodities.
Korzystanie z menu to tylko jedna z możliwości dotarcia do interesujących nas danych. Teraz skorzystamy z wyszukiwania i zobaczymy jak znaleźć informacje dotyczące wybranego przedsiębiorstwa, na przykładzie pewnego znanego serwisu.
Jak widać możemy wybrać różny rodzaj informacji, w tym wypadku zdecydowałem się na notowania. A oto, co dostaniemy jako wynik. Wygląda zachęcająco, nieprawdaż?
Intuicja podpowiada, że powinno być dużo więcej danych – i tak faktycznie jest, tylko trzeba kliknąć prawym klawiszem myszy w dowolnym miejscu. Pojawi się menu, z którego należy wybrać opcję Related aby zobaczyć jakie są naprawdę możliwości bazy, jeśli chodzi o dane o firmach. Ja zdecydowałem się na wykres, dlatego że można go wykorzystać na dwa sposoby: albo jako element graficzny, albo wydobyć dane na podstawie których powstał.
Baza generuje wykres i daje nam szerokie możliwości dostosowania go do naszych potrzeb, począwszy od zakresu czasowego, przez sposób prezentacji danych, aż po opcje dodania różnych elementów, wszystko na pasku poniżej czarnego pola z lupą.
Naturalnym miejscem eksportu z bazy jest program MS Excel. Baza TR Eikon jest z nim zintegrowana, dzięki czemu Excel posiada dodatkowe opcje (o tym później) i umożliwia bezproblemowe przenoszenie danych do arkusza kalkulacyjnego. Trzeba tylko wiedzieć, co jest nam potrzebne i zrobić to umiejętnie.
Ważne jest gdzie się wykres „złapie”. Jeśli chcemy go jako obraz, to chwytamy ciemnoszare tło wykresu i przenosimy do arkusza kalkulacyjnego lub innego programu. Jeśli natomiast najedziemy na pomarańczowy wykres właściwy, to pojawi się mała ikonka wykresu i tabela z informacjami o wartościach dla danego dnia. I jeśli wtedy przytrzymamy lewy przycisk myszy i przeniesiemy to co złapaliśmy do Excela, dostaniemy dane liczbowe za okres jaki ustawiliśmy. W naszym przykładzie wybrałem 5 lat, dlatego otrzymałem dane od 2012 roku.
Dodam tylko, że w bazie można dostać dane nie tylko dla globalnych gigantów, ale notowania firm z giełd całego świata. I nie tylko firm, baza zawiera także mnóstwo danych dotyczących indeksów i instrumentów finansowych, nawet notowania kryptowalut (a przynajmniej Bitcoina).
Wróćmy na start, czyli do paska wyszukiwawczego. Bardzo pomocnym znakiem jest =. Dodanie tego znaku pomaga niejednokrotnie uzyskać bardziej trafne rezultaty, na przykład kiedy szukamy kursów walut. Wpisanie samego pln nie będzie tak skuteczne, jak wpisanie pln=. System domyślnie pokazuje wartość złotego do dolara amerykańskiego, gdybyśmy chcieli sprawdzić zależność między złotym a euro, to powinniśmy wpisać po prostu pln eur.
Na obrazku poniżej ekran ogólny czyli overview, pozwalający rozejrzeć się wśród możliwych opcji i ujęć tematu. Z tego poziomu nie da się eksportować danych.
Żeby to zrobić, trzeba przejść na inny ekran, na przykład dotyczący cen waluty (price). Zobaczymy wtedy wykres i tak jak w przypadku notowań firmy, możemy ustawić sobie jego zakres czasowy. Ale już klik prawym klawiszem myszy spowoduje pojawienie się innego menu, w którym nie ma opcji Related i dalej chart, zatem musimy poradzić sobie inaczej. Wcale nie będzie to trudne, wystarczy że będziemy uważni i nie przegapimy małej ikonki zwiastującej możliwość transferu danych do Excela.
A propos Excela, dzięki bazie TR Eikon zyskał on na tym jednym stanowisku wiele nowych opcji, które są dostępne na wstążce po prawej stronie. Żeby z nich skorzystać należy najpierw przejść ze stanu offline w stan online (czerwona kulka zmieni się w zieloną).
Nowe narzędzia pozwalają nawet na taką zuchwałość, aby pobrać dane bezpośrednio z poziomu Excela, bez wchodzenia do bazy. Da się tego dokonać za pomocą opcji Time Series Request. Po jej wybraniu otworzy się nowe okno i można nasze oczekiwania sprecyzować.
Chyba przy żadnej bazie opisywanej na blogu nie było dotąd takiej dysproporcji między tym co zostało opisane a tym, co się do wpisu nie zmieściło. Pokazałem kilka ścieżek, dzięki którym mam nadzieję korzystanie z bazy będzie łatwiejsze. Kiedy sami zaczniecie jej używać z pewnością odkryjecie swoje ścieżki, i o to chodzi. Owocnych poszukiwań!