Zasadniczo można wyróżnić dwa główne obszary zastosowań Multiwyszukiwarki EBSCO Discovery Service (w skrócie EDS). Po pierwsze, umożliwia ona szybkie sprawdzenie dostępności pełnych tekstów z czasopism naukowych. A po drugie, zgodnie z obietnicą zawartą w nazwie, pozwala na przeprowadzenie jednego wyszukiwania dla wielu baz jednocześnie.
Najszybszym sposobem na skorzystanie z EDS jest wejście na stronę główną naszej biblioteki. Okno wyszukiwania jest domyślnie ustawione na Katalog.
Wystarczy wybrać przycisk Multiwyszukiwarka, aby wpisany przez nas termin wyszukiwawczy trafił do EDS.
Jest też inne wejście do EBSCO Discovery Service. Na stronie biblioteki przechodzimy do zakładki Zasoby online, potem wybieramy bazę EBSCO, a następnie, zamiast właściwej bazy (EBSCOhost Web), klikamy na ostatnią pozycję na liście, czyli właśnie EDS.
Jak to działa w praktyce? Przypuśćmy, że trafiliśmy na informację o potencjalnie ciekawym artykule, ale nie wiemy, czy czasopismo w którym się ukazał jest dostępne w naszej bibliotece. Wystarczy w EDS wpisać tytuł czasopisma i kliknąć Szukaj. Za przykład posłuży nam Journal of Consumer Research.
Nad listą wyników, przy ikonce z żarówką, pojawi się szukane czasopismo (o ile oczywiście figuruje ono w przynajmniej jednej bazie przeszukiwanej przez EDS). Trzeba kliknąć w jego tytuł, aby zobaczyć więcej szczegółów.
Wyświetli się lista wszystkich baz, w których możemy liczyć na dostęp do pełnego tekstu artykułów z tego czasopisma. Są to głównie źródła elektroniczne, ale także nasz Katalog Komputerowy, informujący o posiadanych przez Bibliotekę egzemplarzach w formie drukowanej. Od razu widzimy też zakres czasowy i ewentualne ograniczenia (jak w przypadku bazy JSTOR). O ile wydawca zdecydował się na otwarty dostęp do części kolekcji, również taka informacja zostanie tutaj przedstawiona. Kliknięcie w wybrany link przeniesie do wskazanego źródła.
A czasami po wprowadzeniu tytułu czasopisma od razu otwiera się lista baz z dostępem do pełnego tekstu.
W EDS trzeba koniecznie podać pełny tytuł czasopisma. Na szczęście system dość dobrze je podpowiada i przeważnie już po chwili możemy wybrać z listy to, czego szukamy.
A teraz przejdźmy do drugiego dobrego powodu, aby korzystać z EDS, czyli do wyszukiwania w wielu bazach na raz. Zaczynamy po prostu wpisując jakiś termin do okna wyszukiwania, niech to będzie na przykład globalne ocieplenie.
Jeśli podany termin jest obecny w podłączonej do bazy encyklopedii, to zamiast informacji o dostępnych numerach czasopisma, zobaczymy przy ikonce z żarówką początek definicji i link do całości wpisu.
A poniżej zamieszczona jest lista wyników. Na jej szczycie domyślnie prezentowane są książki elektroniczne, a potem inne treści, zawsze z informacją o bazie, z której pochodzą. Jako że EDS jest tworzone przez wydawcę bazy EBSCO, nie może dziwić fakt, że to wyniki stamtąd zazwyczaj prezentowane są w pierwszej kolejności.
Efektem wyszukiwania może być plik pdf z pełnym tekstem albo jego wersja w HTML, ewentualnie link do narzędzia o nazwie Full Text Finder. Przenosi ono użytkownika do tej bazy, w której znajduje się pełny tekst.
W zdecydowanej większości przypadków działa to dobrze, jednak czasami zdarzają się błędy. EDS to ciągle rozwijany produkt i prawdopodobnie z czasem będzie coraz lepszy.
Kiedy chcemy przekonać się, że EBSCO Discovery Service rzeczywiście przeszukuje także inne bazy, wystarczy w menu po lewej stronie rozwinąć sekcję Dostawca treści.
Jeśli klikniemy w Pokaż więcej, zobaczymy listę wszystkich baz, które zwróciły jakieś wyniki na zadany przez nas temat, wraz z liczbą tych wyników. Jeśli chcemy, możemy wyświetlić tylko te pochodzące z konkretnych źródeł.
Czy lepiej korzystać z multiwyszukiwarki, czy raczej przeczesywać każdą z baz danych osobno? Na to pytanie każdy użytkownik musi odpowiedzieć sobie sam – wszystko zależy od indywidualnych preferencji. W każdym razie, EDS to narzędzie, które po prostu warto znać.